Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna www.life-hilfe.fora.pl
:) Pomoce naukowe i różne pierdółki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co myślicie o szkole?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna -> Szkoła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:42, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Ale świetny temat Mruga Taki temat uwielbiam Mruga To dla mnie jest wprost stworzone. Temat jak dla mnie. Uwielbiam pisać kartki z pamiętnika. Dam Ci przykład... Może nie będziesz chciała czytać, ale za te prace dostałam dość dobre oceny. A i jeszcze taki pamiętnik z punktu widzenia Adama i Ewy już jest napisany, przez Marka Twaina. Wstawiałam w temacie moja teoria o facetach, a tutaj masz dokładniej: [link widoczny dla zalogowanych] Naprawdę może Ci się przyda!!!


Do utworu "Ludzie Bezdomni" - Żeromskiego (dalsze losy bohaterki)

6 czerwca

Nigdy, nigdy nie zapomnę tego okrutnego dnia, gdy Judym zerwał ze mną. Byłam taka nieszczęśliwa. Myślałam wciąż o nowym domu, którego nie miałam. Zawsze obijałam się to tu, to tam. Przyjmowana ozięble i nieufnie. Dzisiaj, kiedy Judym wyrzekł się mnie straciłam sens życia. Szłam szybko przed siebie, żeby już o nim na zawsze zapomnieć. Zdawało mi się, że ludzie na mnie patrzą. Te wychudzone twarze, charczące gardła, wtedy poczułam w sobie gniew, strach. Życzyłam im śmierci i Jemu pośród nich. Pośród tych, którzy zabrali mi jego. Przeklinałam dzień, kiedy go spotkałam. Chciałam zapomnieć o tym, że oświadczył mi się, że miałam mieć dom i rodzinę! Chciałam wykrzyczeć mu to w twarz, ale nie potrafiłam. Nawet go nie uderzyłam. Dlaczego ja zawsze jestem dobra? Czemu odeszłam? Chciałam się wrócić, ale zamiast tego usiadłam na ziemi. Chciałam się rozpłakać, wtedy stanęło obok mnie brudne, o świecących oczach - dziecko. Wydawało się być chore. Pomyślałam, co ja za głupstwa plotę na jego temat? Jak mogę obrażać mojego ukochanego Tomasza? Wiem popełnił błąd. Nie to ja popełniłam ten błąd. Objęła dziecko mocno. To przeze mnie, wszystko przeze mnie. Może coś złego powiedziałam. Pamiętam, że spoglądałam daleko przed siebie. Nie miałam gdzie iść. Poszłam na stację. Dziwnie poczułam się, gdy okazało się, że pociąg jedzie do Kielc. Wsiadłam bez biletu, bez bagażu. Jaki Tomasz byłby szczęśliwy, jeśliby mnie nie było. Czułam jak boli serce. Płakałam skulona sama w przedziale i różne głupstwa przychodziły do głowy. Moje marzenia zostały zrujnowane. Nie miałam się gdzie podziać. Jaki sens jest mojego życia? Jeżeli ciebie nie ma drogi Judymie? Konduktor był daleko w innej kabinie i sprawdzał bilety. Wyszłam z przedziału i stanęłam w wejściu. Otworzyłam drzwi do pociągu gotowa na wszystko. Zauważył mnie i zdawało się, że idzie w moją stronę. Zaledwie chwila i wyskoczyłam z pociągu. Żegnaj Tomaszu…

10 września

Liczę dni odkąd mieszkam w rodzinnej wsi. Po wyskoku z pociągu miałam kilka siniaków. Miałam szczęście, że nie zginęłam. Trzeba dbać o życie, bo ma się je jedno… Wróciłam do swojego zajęcia. Od kilku dni rozpoczęłam naukę z małymi dziećmi żydowskimi i z pobliskich wiosek. Pomagać ludziom, to najwspanialsza rzecz na świecie. Żałuję, że On tego nie widzi. Staram się o nim nie myśleć. Czy kiedyś o nim zapomnę? Na szczęście mam tutaj przy sobie Tecię. Biedna nie ma nikogo jak ja. Przygarnęłam ją i pomagam jej się uczyć. Moja droga wioska zaczęła się rozwijać. Skończyła się nuda. Jedyne, co brakuje we wiosce, to lekarza. Dobrego lekarza, który miałby takie serce jak…

20 września

Nie lubię się wzruszać, ale dzisiaj powiedziałam Teci o Judymie. Moja droga kuzynka jak o tym usłyszała… nawet nie wiedziałam, że ma tak wrażliwe serce. Obie płakałyśmy, a potem się śmiałyśmy, jak opowiadałam, że Tomasz jest wspaniałym człowiekiem. Poświęcił wszystko, tak jak bohaterzy z książek, żeby pomagać biednym ludziom. Wpadłam na wspaniały pomysł, że mogłybyśmy pojechać do Warszawy, do Paryża z Tecią. Ona nigdy nie widziała Wenus z Milo. Powinna też poznać Panią Niewadzką i jej ośrodek w Cisach. W środku lata zajrzała tam, żeby zobaczyć, co się dzieje. Oto niejakiego Krzywosąda wyrzucili, wynoszono jego drogocenne rzeczy. Według mnie starocie, zupełnie nienadające się do niczego, ale też dzieła sztuki. Cisy powoli zmieniały się, zaczęto osuszać stawy. Pani Niewadzka zdziwiła się, że przyjechałam. Myślała, że uciekłam tak jak Natalia z Karbowskim. Chociaż słyszałam, że wyjechali za granicę, chyba do Niemiec. Wanda nadal dogaduje złośliwie i za to ją kocham. Bardzo cieszyła się, że przyjechałam. Wspominała Judyma i mówiła o nim nie zbyt dobre rzeczy. Musiałam być blada, bo przez chwile Wanda mi się przyglądała. Czułam, że łzy napływały mi do oczu. Wando gdybyś wiedziała, że nadal go kocham…

2 grudnia


Na dworze zimno, a my z Tecią wędrowałyśmy po Cisach. Co jakiś czas milczę, żeby nie wybuchnąć płaczem, bo każda uliczka przypomina mi o nim. Wróciłyśmy z Warszawy. Kiedy weszłyśmy do pani Niewadzkiej byłam taka szczęśliwa. Oto Natalia razem z Krabowskim wróciła na święta. Opowiedzieli nam o podróży Judymowej żony Wiktora. Biedna musi być ta kobieta z dziećmi musi tułać się po świecie. Tak jak ja… Zaskoczeniem było dla mnie, że oto byli w Sosnowcu. Pamiętam jak te słowa uderzyły mnie mocno. Opowiadali o Judymie. O moim Tomaszu, który poświęcił swoje życie, dla chorych. Twierdzą, że się postarzał. Jest nieszczęśliwy i wciąż powtarza jedno imię, wciąż mnie wspomina. Kiedy usłyszałam, że wciąż mnie pamięta, gotowa byłam jechać. Zostawić wszystkich i jechać przed siebie. Chcę jechać tam gdzie zostawiłam swoje serce… swoją duszę…

5 maj

Wciąż myślę o Tobie Judymie. Miałam przyjechać, ale zbyt dużo pracy. Nie mam czasu. Miałeś rację zrywając ze mną. Nie miałbyś czasu dla mnie i może dla dzieci. Czasem muszę sama odmówić sobie kawałek kromki chleba, ale to dla tych malutkich, głodnych ludzi.

(prawdopodobnie zakończenie wyglądało trochę inaczej. Chyba zdecydowała się w końcu na to że pojedzie do niego, gdzieś mam napisane)

Jeszcze mam gdzieś, albo w szkole Dalsze losy Wokulskiego, które pisałam 2 godziny w szkole...

Do Konrada Walenroda

Kartki z pamiętnika Aldony.

14.XI.1413 r.

Drogi Pamiętniku!

Piszę pierwszy raz, ponieważ nigdy nie umiałam lecz on mnie nauczył. Za jego sprawą moje życie się zmieniło. Było to 20 października. Kiedy tylko słońce wzeszło, usłyszałam krzyki w oddali. Rozpoczęła się bitwa pomiędzy Litwinami, a Krzyżakami. Wyszłam na dwór. Poczułam jesienny chłód. Poszłam nakarmić konie. Kiedy to się wszystko skończy. Myślałam. Usłyszałam, że chłopi uciekają. Prowadzili rannych. W stronę mojego domu szedł ojciec razem z dwoma mężczyznami. Tak się cieszyłam, że nic im nie jest. Dowiedziałam się, że jeden z nich, to Walter Alf. Szłam obok nich i przyglądałam się mu. Miał czarne włosy i ciemne oczy. Spodobał mi się od początku. Zaniepokoiło mnie to, że był Krzyżakiem. Nie znał dobrze języka Litewskiego i mówił akcentem naszych wrogów. Przestraszyłam się, że może chcą nas zabić. Mój ojciec przecież nienawidził Niemców. Przysłuchiwałam się ich rozmowie. On mówił, że jest szczęśliwy. Patrzył tak żywo na wszystko dokoła. W końcu poszłam przygotować coś do zjedzenia. Przyszły moje siostry. Jednak on patrzył tylko na mnie. Nastał wieczór i poszłam szyć ubrania. On przyszedł do mnie i usiadł obok. Zaczął opowiadać o kraju niemieckim, o ucztach i zamku w Malborku. Potem mówił o Bogu, ale ja nie chciałam go słuchać. Wiedziałam jacy są Krzyżacy. Mówili o nawracaniu, a tak naprawdę to była tylko przykrywka. Byłam dla niego nie miła. Pokazał mi obrazek, który na piersi zawsze swojej nosił. Powiedział, że jest Litwinem. Kiedyś Niemcy porwali go i tak wychowywał się wśród Krzyżaków. Wtedy zamilkł, a ja czekałam, aż coś powie. Podarował mi obrazek, nauczył mnie modlitwy. Przychodzi do mnie codziennie wieczorem. Zasadził dla mnie ogród. Odkąd się pojawił, nie mam czasu na zabawy. Chcę być tylko przy nim. Ojciec nie rozumie. Mówi, że się zmieniłam. Dzisiaj kiedy na niebie księżyc jasno świecił, on opowiadał mi o wielkim świecie, a ja chciałam, żeby był jak najdłużej, chociaż tak bardzo spać mi się chciało.

20.V.1416 r.

Drogi Pamiętniczku!

Jestem zrozpaczona. Obudziłam się rano, ale go już nie było. Zarzuciłam szybko na siebie płaszcz i wybiegłam na drogę. Słyszałam w oddali tupot kopyt koni. Jeszcze piach nie opadł na ziemię. Pomyślałam, że go dogonię. Wczoraj myślałam, że wszystko będzie dobrze. Byłam taka szczęśliwa. Był taki inny. Chodziliśmy ze sobą po ogrodzie. Był wesoły, spokojny i nie rozmyślał tak, jak zawsze. Rozmawialiśmy o dawnych czasach. Tę rozpacz w jego oczach widziałam już dawno, ale dopiero zrozumiałam ją dzisiaj. Gdy zobaczyłam go na drodze, kazał mi wrócić i znaleźć inną miłość. Myślałam, że on mnie już nie kocha. Rozpłakałam się. Nie wiedziałam co powiedzieć. To wszystko było dla mnie straszne. Nie chciałam być z innym. Kogo mam pokochać? Moją miłością jest on, tylko on. Wolałabym umrzeć niż być z kimś innym. Zobaczyłam w oddali wieżę. Jeżeli nie mogę być z Walterem, to nie chcę być z nikim. Postanowiłam się zamknąć w tej wieży, a był to stary klasztor dla zakonnic. Nie ma już dla mnie ratunku. Odprowadził mnie tam i wszystko mi powiedział. Wybaczam mu, że wcześniej mi tego nie opowiedział. To było dla niego takie trudne. On chce pomścić swoich rodziców i uratować nasz kraj. Grozi mu niebezpieczeństwo, ale ja będę się za niego modliła. Na niebie pojawiły się czarne chmury i zaczął padać deszcz. Nie chciałam Waltera wypuścić z objęć. Zostań... Wciąż powtarzałam. Przecież on jest moim całym życiem. Przytulił i pocałował mnie ostatni raz. Odwrócił się i spojrzał na mnie, po czym zniknął w ciemnościach. Przyrzekam, że to co powiedziałeś zostanie między nami. Będę za tobą tęskniła. Już tęsknię... Na pewno ci się uda.

20.XII.1430 r.

Za oknem zimno pamiętniczku. Już noc. Niebo sypnęło płatkami śniegu. Siedzę i modlę się, która to już Zdrowaśka za mojego Waltera. Nie słyszałam go dawno. Wtedy z dołu dobiegł mnie krzyk. To on. Pomyślałam i wyciągnęłam ręce przez okno. On żyje. Dzięki Ci Boże. Nic mu nie jest. Jestem taka szczęśliwa. On woła, że Krzyżacy przegrali. Udało mu się. W oddali widzę dym z płonących budynków. Walter woła, że możemy uciekać. Przypomniałam sobie, że nigdy stąd nie wyjdę. Nie wiedziałam co powiedzieć. A on milczał i czekał na moją odpowiedź. Za późno. Jestem stara, brzydka, a on pamięta mnie młodą. Nie mogę wrócić do normalnego życia. Walterze, już nie wiele nam zostało. Zobaczymy się wkrótce w raju, a Bóg nam pozwoli. Nie mogę wrócić na dół, bo jeśli go, mojego Waltera nie poznam. Cieszę się, że on żyje. Chcę, żeby codziennie przychodził i rozmawiał ze mną. On żałuje, że nie może przenieść tutaj mojego ogrodu. Chcę słyszeć głos swojego Waltera. Nic więcej. Będę czekała jutro mój ukochany... Wspominajmy dawne czasy....

Zamknięta sama w wieży
Wspominam dawne czasy
Przysłuchuję się śpiewu ptaków
To Ty Walterze?
Pytam, lecz nikt nie odpowiada.
Tylko serca bicie jego słyszę.
To on.
Tak mówi serce moje.
Ono nigdy nie kłamie...


(Kończąc moją cudowną pracę domową, z której dostałam 5 jako jedyna w klasie Mruga chcę powiedzieć jak zginął nasz Walter, bo na pewno to Ciebie zaciekawi. Krzyżacy wykryli spisek i postanowili zabić Waltera. Walter podawał się za nie jakiego Konrada Wallenroda, który zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Być może i on go zabił. Było to po tej drugiej kartce, gdy wyjechał. Był wybrany na mistrza Krzyżackiego. Chciał przechytrzyć Krzyżaków i kazał im oddać bogactwa, modlić się i pościć. Podczas walki z Litwinami tak długo zwlekał z atakiem, że w końcu Litwini napadli na zmęczonych zimą Krzyżaków, którzy przegrali. Nasz Walter uciekł i przybiegł do Aldony, z którą chciał uciekać. Powiedział Aldonie, że powiesi w oknie czarną chustę, a gdy ona spadnie to znaczy, że umarł. Razem ze swoim mistrzem Halbanem, który powiedział mu, że jest Litwinem, zamknął się w zamku. Do drzwi dobijali się Krzyżacy. Walter wypił zatruty napój. Halban nie, ponieważ chciał zapisać jego dzieje i jego wielki czyn. Gdy przyszli, żeby go zabić w tym czasie on umarł, a Aldonie pękło serce... Jest taki piękny fragment jak to z nią było:

I w tejże chwili przebił wieży ściany
Krzyk nagły, mocny, przeciągły, urwany, -
Z czyjej to piersi? – wy się domyślicie:
A kto by posłyszał, odgadnąłby snadnie,
Że piersi, z których taki jęk wypadnie,
Już nigdy więcej nie wydadzą głosu:
W tym głosie całe ozwało się życie...

(ten fragment jest z książki)

Może przydadzą Ci się, a może komuś innemu Mruga Ja tam lubię takie pisać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Pią 19:00, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Właściwie to ja miałam napisać to o wiele krótsze... I tak jakby opisać jeden dzień. To Twoje przeczytam, ale nie dzisiaj. Ogólnie to nie lubię polskiego i męczy mnie pisanie tych prac... Na czwartek mam rozprawkę.. Dramat! Polegnę jak żołnierz na wojnie! A tak w ogóle zebrało mi się właśnie na opowiedzenie jak mnie pani wzięła do odpowiedzi na polskim. Tak więc siedzę sobie i nagle słyszę 'Justyna *******, która to?', ja sobie już myślę 'cholera, co ja znowu zrobiłam', a ona do mnie, że mam przyjść z zeszytem do odpowiedzi. No więc idę.. I to co zaczęłam tam robić sprawiło, że pani która była wkurzona na naszą klasę, zaczęła się śmiać... Napiszę parę rzeczy które powiedziałam:
Pani: wymień cechy Balladyny..
Ja: (Stoję tam i tak..) cechy Balladyny, cechy Balladyny... AAA CECHY BALLADYNY! No więc była egoistyczna (no i tam dalej wymieniałam... warto zaznaczyć że jedną z cech jaką wymieniłam jest, cytuję 'lekcewaga do matki')
inna sytuacja
Pani: Na jakie dwa gatunki dzieli się dramat
Ja: Komedię..i...i.. romantyczną?To znaczy romans..
Pani: No jak komedia romantyczna? No przeciwieństwo komedii...
Ja:....(myślę) Momencik, nie mogę znaleźć słowa...A WIEM! Tragedia?

Ale to trzeba zobaczyć! Cała klasa miała niezły ubaw! Ostateczne 4- dostałam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:25, 20 Wrz 2009    Temat postu:

No to gratuluję Mruga Ja na maturze ustnej będę opisywać Balladynę... jako zbrodniarkę Mruga

Nie wiem czy podawałam temat maturalny:
"Bohaterowie z "kainowym piętnem". Omów wpływ popełnionej zbrodni na życie wybranych postaci literackich."

Wybrałam już lektury... no może nie do końca... ale na pewno Balladyna, Makbet, Pan Tadeusz, Zbrodnia i kara oraz Medaliony albo Niemcy ale jeszcze nie zadecydowałam Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Nie 14:04, 20 Wrz 2009    Temat postu:

O ciekawy temat! Powodzenia..! Ja to już po prostu jestem normalnie załamana, jak pomyślę ile muszę zrobić... Nauczyć się wreszcie chemii i niemieckiego. Zrobić w zeszycie od informatyki projekt prezentacji o sobie (od najmłodszych lat... hmm. to będzie ciekawe.), napisać rozprawkę (brrr..!!!!), pouczyć się jeszcze trochę na jutro opowiadać Tristana i Izoldę... Wszystkiego dużo, a czasu brak... Jeszcze od przyszłego tygodnia tyle seriali nowych...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 30 Wrz 2009    Temat postu:

O seriali, a ja już na Vipa czasami do szkoły chodzę. Na ekonomice zasypiam, na matematyce ziewam, a na rachunkowości poprawiam pracę domową Jezyk I nie mam czasu, a jak mam to akurat wtedy jestem do niczego, jestem taka zmęczona. Łepetyna mnie wtedy boli i zimno mi. Uciekam od choroby Jezyk Chora nie chcę być. Miałam miesiąc temu iść do cioci Dori, a tymczasem nawet do Ciebie iść nie mogę Już jestem zmęczona, a pracy nawet nie zaczęłam pisać... uczę się biologii Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Śro 20:11, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Ej ten tydzień u mnie to jest masakra po całej długości.. Kartkówki z polskiego i fizyki, sprawdzian z historii i jeszcze w piątek sprawdzian z bio. Dodatkowo w piątek mam jeszcze na dwóch lekcjach chórek (właściwie na trzech, ale chcę napisać spr z bio).. 7 października nasza szkoła ma nadanie imienia, i tego samego dnia wreszcie nam salę otworzą!. Dzisiaj przy jaki 6 stopniach ćwiczyliśmy na dworze w krótkim spodenkach i bluzce na krótki rękaw. Było świetnie xD Chociaż narzekam to i tak nie jest tak źle xDD Na prawdę niekiedy mam taki ubaw... xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:16, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Eh my z tego co pamiętam mieliśmy pchnięcie kulą Jezyk I oczywiście pchnęłam na ok. 5 m Jezyk Słabe mam ręce nie do sportu, tylko do muzyki i pisania Mruga
A jeszcze wcześniej chyba... to mieliśmy bieg... trzeba było przebiec 2 kółka w koło szkoły, gdyby nie to, że ja i sport to nieporozumienie, to pierwsza dobiegłabym i miałabym dobry wynik, a tymczasem straciłam panowanie nad nogami i musiałam zwolnić, bo nogi odmówiły mi posłuszeństwa i pewno bym sobie zrobiła krzywdę...
Jezyk Eh... co za życie Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Czw 14:47, 01 Paź 2009    Temat postu:

Ja z biegów dobra nie jestem... Na jakąś 4 przeważnie wyciągnę, ale wyżej to rzadko... Szczególnie teraz kiedy po wakacjach nie mam kondycji. Jedyny sport, który mi jako tako wychodzi to siatka, którą kocham - i grać i oglądać! A tak ogóle to muszę się uczyć bio, bo mam sprawdzian jutro... A potem chórek xD I będę śpiewać dopóki mi głos nie siądzie. Już się ostatnio pogubiłam w sprawdzianach, wiem, że w najbliższym czasie mam z chemii, matmy, polaka, religii i chyba jeszcze z czegoś xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:16, 01 Paź 2009    Temat postu:

Ja też się pogubiłam cały czas pytają i nic ich nie obchodzi, że mam ważniejsze rzeczy do nauki. Po co mi np. ten WOS??? Jezyk I tak na polityka nie idę...
A przyznam się dzisiaj mieliśmy koszykóweczkę :D No to możesz sobie wyobrazić jak biegałam... zgrzałam się jak nie wiem co, ale po prostu tak się cieszyłam Wesoly Rzucałam się na piłkę, ten sport kocham D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Pią 14:01, 02 Paź 2009    Temat postu:

A ja koszykówki nienawidzę po prostu. Oglądanie jest dla mnie nudne, a gra straszna! Kocham siatkę za to xD Ale to już wszyscy wiedzą. Wczoraj Polki się do półfinału ME dostały! Tak się cieszę, że brak słów xD W ogóle to to do mnie nie dociera. A tak poza tym to byłam zwolniona z trzech pierwszych lekcji (bio, wf i niemiecki) i miałam chórek. Z biologi tylko spr napisałam, pół godzinki i po wszystkim, chyba nie poszedł tak źle..xd Na chórku miałam taki ubaw jak nigdy, opowiem Ci jak się spotkamy. W ogóle potem rel, fizyka i WDŻWR.. I się dzisiaj strasznie nie wyspałam. Poszłam spać po północy, a wstałam po 6...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:33, 02 Paź 2009    Temat postu:

A chodzenie spać o północy i wstawanie o 6 to moja norma, dokładnie od urodzenia... zwłaszcza, że jestem "dzieckiem nocy" Wesoly Wiadomo... ja wolę koszykówkę, bo boję się o ręce. W siatkówce musisz mieć sztywne, a ja ucząc się grać na gitarze straciłam tzw. sztywność. Po ostatnim wykręceniu palca przez piłkę siatkową... po prostu coś mi przeskoczyło i do dzisiaj nie mogę normalnie odbić piłki siatkowej. Nie przepadam też za nią, bo moje koleżanki stoją jak kołki i nie odbijają, a inna w tym rzecz, że ja w ogóle jestem ślepa. O ręce się boję strasznie... nawet złamany mały palec, doprowadzi mnie do furii... Dlatego siatkówka w ogóle mi nie pasuje... a co do meczów jeden raz tak obejrzałam dla hecy... i to dawno, dawno temu... Ale wiadomo każdy lubi coś innego. Ja ze sportu jeszcze mogłabym się zgodzić na rower, piłkę nożną, pływanie i takie ćwiczenia Wesoly W hokeja bym sobie zagrała, albo w ręczną... A siatkę zostawiłabym tym, którzy ubóstwiają ten sport...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Sob 15:48, 03 Paź 2009    Temat postu:

Jeśli się wie jak odbijać piłkę to nie boli nic. Pamiętam jak w podstawówce nienawidziłam siatki.. Do tego stopnia, że jak usłyszałam, że mamy w nią grać to byłam załamana. Nie umiałam serwować, miałam strasznie czerwone ręce. A jak przeszłam do gimnazjum no to pokochałam siatę. Nauczyłam się odbijać tak, żeby mnie nic nie bolało. I to nie prawda, że ręce muszą być usztywnione. Mają być giętkie i elastyczne, tylko dobrze i równo ułożone. A wybite palce to już druga sprawa. Mi to się już kilka razy przytrafiło. Ze dwa miałam porządnie spuchniętego palca. Raz jak wybiłam to potem za każdym razem jak jakoś źle odbiłam to ból wracał na nowo. Ogólnie rzecz biorąc to z tym wybitym palcem grałam, serwowałam i atakowałam. Trochę bolało, ale można się było przyzwyczaić... Jeszcze częściej miałam poździerane kolana xD Pocieszające jest to, że właśnie nasza klasa chyba najlepiej ze wszystkich i najchętniej gra w siatkę xD Dla mnie to piękny i kochany sport, ale to rzecz gustów xD Dzisiaj Polkom kibicuje!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:47, 05 Paź 2009    Temat postu:

No dzisiaj "graliśmy" w siatkówkę z moimi inteligentnymi kolegami... nawet nie wiedzieli jak stać na boisku ale to inna sprawa Jezyk
Ale ja nie mogę mieć niestety wybitego palca... bo chyba bym się pochlastała....
Na jutro z niemieckiego mam napisać do 7 zdań po 3 argumenty albo więcej... powiem, że ją pier*** bo napisałam 13 po więcej niż 3 argumenty, a ona jak poszłam jej zanieść, żeby mi sprawdziła powiedziała, że nie chce jej się sprawdzać, bo za dużo błędów i powinny być 3 argumenty, że muszę od nowa pisać... i to mnie rozbroiło... nie wiem co mam robić, ale na pewno nie napiszę od nowa tych 7


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna -> Szkoła Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin