Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna www.life-hilfe.fora.pl
:) Pomoce naukowe i różne pierdółki
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna -> Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:52, 04 Paź 2008    Temat postu: Opowiadanie

Tutaj wstawiam opowiadanie "Klątwa czarownicy"
Też wstawiajcie. Tylko ostre to trochę jest... Ja wstawiam fragment:

Klątwa Czarownicy

Do sali weszła ona… Wysoka, wysportowana i zgrabna. Długie rude falowane włosy opadały na jej nagie, blade ramiona. Miała na sobie śliczną aksamitną, zieloną sukienkę, która pasowała do jej ciemnych zielonych oczu. Poruszała się z gracją, jak wielka pani na butach z małym obcasem. Była uśmiechnięta i wydawała się rozmarzona. Widziała wszystkich wpatrzonych w nią i czas jakby się zatrzymał dla niej. Nawet sam dyrektor szkoły jakby zwrócił na nią uwagę i dwie nauczycielki, które zaczęły szeptać sobie do ucha. Ona zaś była dumna. Stanęła obok kobiety, która zdawała się na nią czekać.
-No witaj Angelino… zaskoczyłaś mnie bardzo. – powiedziała zdziwiona i podniosła rękę. – naprawdę wyglądasz bardzo… ślicznie.
-A tak… to było dla mnie ważne. Musiałam się przygotować pani Puller.
-Myślę, że dostaniesz tą nagrodę, taka wspaniała uczennica. – kobieta uśmiechnęła się. – Niech no cię uścisnę.
Niestety nie zdążyła, bo dyrektor podbiegł do kobiety i złapał ją za rękę. Wbiegli po schodach i stanęli obok podium.
-Witamy serdecznie prosimy już o spokój! – zawołał dyrektor do mikrofonu umieszczonego na mównicy. – Głos oddaję mojej ukochanej… Simono…
Kobieta podniosła rękę i pomachała. Angelina zarumieniła się i schowała w cieniu.
-Proszę już usiąść, bo za chwile rozpoczniemy uroczystość. – powiedział do mikrofonu woźny. Nie wyglądał uroczyście. Raczej był zaniedbany i chodził cały czas pochylony. Na sali rozbłysnęły na moment światła. Wtedy drzwi otworzyły się i weszła Wictoria z podniesioną wysoko buzią i rozpuszczonymi blond włosami, a w niewplecioną różową wstążkę, która pasowała do różowo – białej sukienki. Podszedł do niej chłopak… Wtedy Angelina spojrzała na nią. Widziała jak John jej przyjaciel stoi obok Barbie, tak ją przezywała. Obok niej szły Paula i Weronika. Jedna ubrana na niebiesko, a druga na czarno. Paula była szczupła, wysoka i często mdlała, dlatego nazywała ją Symulantka, a drugą – Tarantulą. Tarantula ubierała się zawsze na czarno. Zawsze splatała w kok swoje czarne włosy, a usta zawsze były krwisto czerwone. Angelinie zrobiło się smutno, bo John był taki głupi. Chwile później dziewczyny ruszyły w jej stronę. Dumnie sunąc na dużych obcasach. Niebieskie oczy Barbie były wpatrzone w jej zielone. John puścił nagle jej rękę i coś powiedział. Ucałował jej dłoń i skierował się w stronę drzwi.
-Kogo ja tu widzę… - szepnęła słodkim głosem.
-Nasza żabcia… - wyszczerzyła zęby Paula.
-Zajęłaś nam miejsce. – powiedziała twardo Tarantula i odsunęła ją.
-O, co ci chodzi? – zapytała Angelina wracając na miejsce.
-Skończył się bal brzydul… Żabo wróć do stawu. – powiedziała Barbie i ściągnęła koronkową rękawiczkę. Akurat szedł John. Ona pobladła na twarzy.
-Kochanie, co się stało? – zapytał, a Angelinie zrobiło się niedobrze.
-Złamał mi się tips… Boże, a drugi gdzieś zgubiłam! – rzuciła mu się w ramiona.
-Prosimy o uwagę! – zawołał dyrektor i klasnął w dłonie.
-Witam serdecznie mojego męża, a dyrektora tej szkoły i… może zanim wszystkich powitam zaśpiewamy hymn szkoły. – powiedziała pani Simona.
Z głośników popłynął pisk. Wszyscy zatkali sobie uszy.
-Przepraszam. – powiedział ktoś cicho i po chwili grał utwór Love Don't Let Me Go. Na scenę wyszło kilka dziewczyn. Sala ściemniała… i zaczęły tańczyć. Układ był niesamowity i wszystkim się podobał. Jednak Wictoria nagle wstała i wyszła, a za nią jej wielkie przyjaciółki i… on. Na salę wyszła Milana i usiadła przy fortepianie. W oddali zabrzmiała gitara, a potem Mila śpiewała:

Tyle dróg jest przede mną,
Jeszcze niewykorzystanych…
Nad każdą chmura biała,
Co w słońcu się rozpływała,
Ja pod niebem nucę sobie,
Co też dzisiaj zrobię?


Dziewczyna ta miała talent. Jednak pochodziła z ubogiej rodziny. Oprócz tego strasznie chorowała i każdy najmniejszy stres wywoływał u niej utratę przytomności. Kiedy przestała śpiewać wszyscy klaskali, a ona rozpłakała się. Podeszłą do mównicy.
-Proszę mi wybaczyć, ale muszę to powiedzieć… - obok niej stanął Stefan. Mówiła, że to przyjaciel jej ojca. – Jestem szczęśliwa, że pozwoliliście mi zaśpiewać. Nawet nie wiecie…, kiedy jestem na scenie… Cały strach odpływa i czuję, że żyję. Długo żyć będę… - chciała coś jeszcze powiedzieć, ale rozpłakała się jeszcze bardziej, a wszyscy ze łzami w oczach klaskali jej. Potem Stefan złapał ją w ostatniej chwili, gdy lądowała na ziemi i wyprowadził. Pani Simona otarła oczy chusteczką.
-A teraz przejdźmy już do nagród… za wasze wyniki w nauce. – uśmiechnęła się.
Trójka wróciła ponownie na miejsca. Akurat wtedy wyczytano:
-Panienka Angelina Eldorado… zdała z nagrodą do ostatniej klasy. Oceny cudowne… To nasza najlepsza uczennica. – powiedziała nauczycielka. Weszła na salę jej kolczyki na uszach błyszczały się wśród lamp. Stała uśmiechnięta, nieśmiała i przez moment wydawało jej się, ze patrzy na nią John… - Życzę ci wspaniałych wakacji Angelino.
Jeszcze kilka razy wyczytywana, wciąż z uśmiechem na twarzy wchodziła na scenę, zauważyła, że Barbie jest niezadowolona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Nie 15:30, 05 Paź 2008    Temat postu:

Opowiadanko super xD Czekam na kolejna część aż się rozkręci xDDD Tylko kiedy to będzie?? Mam nadzieje, ze szybko!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:17, 05 Paź 2008    Temat postu:

Na razie tylko tyle napisałam... Co o tym myślicie????

Rzucam przekleństwo

Angelina wzięła swoje rzeczy. Schowała je do plecaka.
-I, co suko udało ci się zdobyć wszystkie nagrody! – warknęła za jej plecami Wictoria.
-Nie unoś się tak… Barbie. – odpowiedziała, aż tamta zbladła.
-Barbie? – po chwili skoczyła ku Angelinie. – Ty jesteś… Straszną ropuchą… Z brodawkami…
-Wolę być ropuchą niż… wstrętną lolitką… dziwką tak jak ty! – wskazała na nią palcem.
-Jak śmiesz tak mnie nazywać?!
-Cześć… nie mam czasu się z tobą kłócić… - podniosła plecak i wyszła. Sama była zdziwiona, że postawiła się najważniejszej osobie w szkole. Odetchnęła z ulgą i postanowiła iść przez las. Nie zważając na nic. Ciemność nie była dla niej straszna zwłaszcza, że nie śpieszyło się jej do domu. Czekało ją przez te wakacje dużo pracy. Wędrowała w ciemności i zastanawiała się, dlaczego nie została na przyjęciu. Poczuła na swoim ramieniu dotyk. Odwróciła twarz i po raz pierwszy po jej plecach przeszedł dreszcz.
-Ach to ty Jack… - uśmiechnęła się i uścisnęła jego dłoń.
-Nie przywitałaś się ze mną… powinienem się obrazić. – Powiedział i splótł ręce.
-Więc się obraź.
Objął jej rękę.
-Bo pomyślałem, że są wakacje i pozwolisz, że zaproszę ciebie na kolację, jakąś zabawę. Ja dopiero wyjeżdżam w lipcu, a ty… - nie dokończył, bo coś zaszeleściło w krzakach. – co to?
-Nie wiem… wiesz muszę już iść do domu. Babcia z pewnością się martwi. – pocałowała go w policzek i chciała odejść.
-Czy mogę liczyć na coś więcej?
-Na razie nie…
-A, więc mam szansę. – powiedział uradowany. – mogę ciebie odprowadzić?
-Nie… - powiedziała i pomachała mu dłonią.
-A ty się nie boisz?
-Chyba ty bardziej… - skierowała się w stronę domu.
Szła około piętnastu minut i przed nią stanęły trzy dziewczyny.
-Miło mi was widzieć… - stwierdziła i chciała wyminąć je, ale złapały ją za ręce.
-Jak mnie nazwałaś ty!?
-Już nie pamiętasz. Nie lubię się powtarzać. Możecie mnie puścić? – zapytała próbując opanować się. Wtedy poczuła jak Wictoria uderza ją w twarz. Przez chwile nie wiedziała, co się dzieje. Jej ciało znalazło się na ziemi. Sukienka była podarta. Leżała i czuła na policzku czyjś but wgniatający się.
-To boli! – krzyknęła i próbowała wstać.
-Właśnie tak ma być! Życzę ci miłych wakacji! – zawołała Barbie. Potem poczuła zieloną maź na twarzy.
-To dla ciebie żabciu… - zaczęły się śmiać, a ona ledwo, co wstała. Oparła się o drzewo i wypełniał ją gniew nie mogła powstrzymać go.
-Nie daruję wam tego. – rozpłakała się i spojrzała na nie.
-Poskarż się swojej babuni. – zawołała przedrzeźniająco Paula.
Oczy Angeliny zrobiły się zielone. Czuła, że jej dłonie pulsują. Paznokcie rosły i robiły się ostre. Dziewczyny przestały się śmiać.
-A, gdy gniew mnie wypełni,
Księżyc swe przyrzeczenie spełni.
Mnie w zwierza dzikiego zamieni,
A was w garstkę prochu wymieni.
Aby uratować się od przekleństwa,
Musisz pozbyć się maleństwa,
Nowego życia krew oddać musisz,
Jeśli tego nie zrobisz skusisz…
Jeżeli ciebie dopadnie bieda,
Zabije ciebie iskra z nieba,
Ty piętnem naznaczona,
Już niedługo będziesz żona.
Z ciebie będzie ofiara spełniona…

-Ona jest jakaś nienormalna! – zawołała Weronika i złapała chciała ją zrzucić do stawu. Wtedy poczuła w ręku garść ciemnego futra. Trzymała w ręku kota, który skoczył na Wictorię i drapnął ją w policzek. Ona odrzuciła go i po chwili zniknął w wodzie.
-Uciekajmy! – zawołały przestraszone.

Gdzie jest Angelina?

Angelina siedziała przy laptopie i pisała na gg do Johna.
-Cześć…;(
-Co się stało????
-Wszystko jest nie tak jak trzeba.
-Czyli?
-Nie jadę w góry, ani nad morze… będę się nudziła w domu.
-Szkoda, że mam już dziewczynę. Moglibyśmy się spotkać.
-Chciałabym ci coś powiedzieć, ale nie mogę.
-Mruga Możesz powiedzieć.
-Noł…
Usiadła i zaczęła myśleć o Johnie. Widziała jego gęste brązowe włosy. Często w nieładzie i kochała go takiego. Odkąd przyjechała i go zobaczyła, nie mogła pogodzić się z tym, że on i Barbie to taka wielka para.
-Chciałam…
I wtedy wynurzyła twarz z wody. Kaszlała i charczała. Musiała szybko znaleźć się w domu, coś było nie tak.
Minęły dwa miesiące i babka Angeliny szukała ją. Przeszukiwano las i zaczęto szukać w stawach. Jakie było przerażenie babki, gdy dowiedziała się, że znaleziono jej ciało. Zielone, porośnięte mchem. Myślano, że napadnięto na nią, zgwałcili, ale była tylko pobita i utopiona.
-Ktoś ją chciał zabić… - powiedziała policjantka i zaczęła pytać starszą kobietę, która zupełnie przestała nad sobą panować. Podnosiła ręce i obejmowała nimi głowę.
-Była jedną z najlepszych uczennic…, dlaczego mnie to spotyka. Najpierw córka potem… wnuczka.
-Proszę się uspokoić… podobno widziano jakiegoś chłopca, który się z nią spotykał.
-Chcę ją zobaczyć…
-Zostało tylko garść włosów i… - przerwała kobieta.
Do pokoju na kanapie wszedł czarny kot. Usiadł obok babki nogi.
-To pani zwierze? – zapytała młoda kobieta zatykając nos.
-Jest tutaj od dwóch miesięcy, odkąd zginęła wnuczka. – powiedziała i zaczęła się zastanawiać.

Rotfl


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eliza dnia Nie 21:30, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stellka




Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...CSI xDD

PostWysłany: Sob 10:22, 11 Paź 2008    Temat postu:

Hmm..Srogie xD Widzę, że się rozkręca ^.^ Czekam na dalszy ciąg Mruga Mam nadzieję, że już niedługo ;>?? Jezyk

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eliza
Administrator



Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 413
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sdz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:13, 14 Lis 2008    Temat postu:

Kurczę ja to zaczynam i zapominam dalej pisać... te co na bieżąco i są najważniejsze to piszę a te pograniczne... z główki wypadają jak... z makówki... ostatnio pisałam inne o czarnej mszy mam nadzieje że wybaczysz mi jeszcze nie wstawiłam dalej. Wstawię inne

PRZYSZŁOŚĆ

Otworzyła powoli oczy. Na początku nic nie przeczuwała, że coś jest nie tak. Drzemała jeszcze przez moment myśląc, że śpi na fotelu w swoim pokoju. Była zmęczona i nie miała siły zastanawiać się, co wokół niej się dzieje. W pewnym momencie rozległ się huk i poskoczyła uderzając się w głowę. Złapała się za nią.
-Au… Cholera! – rozległo się echo.
Dopiero teraz zaczęła się rozglądać. Pomieszczenie było ciemne i ledwo, co docierało tutaj światło, chyba gdzieś z góry. Sama stała obok zniszczonego krzesła, które było poszarpane. Jakby dzikie zwierze. Dreszcz przeszedł jej po plecach. Dopiero teraz uświadomiła sobie, że stoi w opuszczonej starej sali, swojego ulubionego kina. Przyszła tutaj dzień wcześniej z Larry’m. Obiecał jej, ale teraz… zastanawiała się gdzie wszyscy się podziali.
-Musiała się zdarzyć tutaj straszna katastrofa. – pomyślała i kucnęła zdenerwowana. Rozbolał ją brzuch. Usiadła i prawie się rozpłakała. Chciała powiedzieć Larre’mu, że spodziewa się dziecka, a tutaj…
-Co się mogło z nim stać? – zastanawiała się i czuła się coraz gorzej.
-Gdyby było zawalenie to ktoś by zginął. Powinnam się rozejrzeć… - wstała i szła wzdłuż rzędów. Ale nigdzie żadnego trupa, czy chociaż objaw życia. Wszystko wydawało się martwe. Co chwila odwracała głowę, bo słyszała kroki albo szeleszczenie.
-Hey! Hey! Hello! – wołała Chinx i rozglądała się po pomieszczeniu, które zupełnie nie przypominało kina. Ściany wydawały się stare rozdrapane. Tynk odpadał i śmierdziało zgnilizną. Na nos dziewczyny opadła kropla. Nie mogła sobie przypomnieć, co robi w tym pomieszczeniu. Zaledwie kilka minut minęło odkąd się obudziła i nie czuła się bezpiecznie.
-Czy ktoś tutaj jest? – zawołała i jej głos rozległ się wśród ścian. Kilka nietoperzy przeleciało nad jej głową. Serce skoczyło jej do gardła, gdy na suficie zobaczyła cienie kruków.
Nie była w stanie dalej iść. Usiadła i patrzyła na tynk. Na kawałku farby namalowany był napis: „NIE CHCEMY UMIERAĆ”. Kiedy dotknęła napisu, cały gruby płat ściany odpadł razem z tynkiem. Zostało tylko wgłębienie, które wskazywało na jakiś znak. Coś musiało być tam umieszczone. Było to w kształcie jabłka. Usłyszała stuknięcie i obok jej nogi potoczyła się latarka.
-Czy tutaj ktoś jest? – zapytała i zacisnęła zęby, bo poczuła przerażający chłód, ale nie mogła się obejrzeć. Czuła się sparaliżowana. Oczy miała szeroko otwarte, szybko oddychała i serce uderzało jej tak szybko. Włączyła latarkę i szybko odwróciła się. Przed nią widniała postać. Biała postać. Wtedy przerażona rzuciła się do ucieczki. Widziała jej oczy, które świeciły żarzącym się płomieniem. Chinx biegła, aż dotarła do miejsca, w którym się obudziła i tam podkuliła nogi. Chwile później wyjrzała i widziała ją nadal. Jednak ta wydawała się być nieruchoma. Miała na sobie przezroczystą chustę, którą była okryta cała. Powiewała postrzępiona na wietrze. Dziewczyna wstała i postanowiła sprawdzić, czego się tak naprawdę przestraszyła. Zeszła próbując powstrzymać dyganie nóg. Stanęła i zaświeciła latarką na stracha. Jednak ten ani drgnął. Była to zwykła deska zawinięta w pajęczynę i pokryta kurzem. Usłyszała po chwili tupanie. Zdawało się, że słyszała również głosy. Rzuciła się w stronę drzwi, jednak były zamknięte. Zbiegła po schodach i schowała się za przewróconym siedzeniem. Wtedy na środek z ciemności wyłoniły się jakieś postacie ubrane na czarno i każda z nim miała zapaloną świecę. I wydawali z siebie przedziwne dźwięki. Jakby kogoś nawołano…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.life-hilfe.fora.pl Strona Główna -> Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin